Uważam, że mitem jest, że tylko szybka jazda sprawia przyjemność. Przy aucie to jeszcze mogę to zrozumieć, bo w typowym nowoczesnym aucie jestem tak odizolowany od otoczenia, że faktycznie wieje nudą. Ale na moto… Nawet jazda 70km/h dostarcza masy bodźców, czy to wizualnych, czuciowych, zapachowych. Ja tam lubię… Tylko trzeba zwracać uwagę na otoczenie 😉
Poza tym mimo, że przejechałem już na moto ponad 40tyś, 4 sezony, to nadal widzę, że mam dużo do nauki np. w pokonywaniu zakrętów. Żeby tak przejechać zakręt, żeby wszystko było zgodnie ze sztuką. Pochylenie, tor jazdy, obserwacja drogi, szybkość. Dlatego na każdym zakręcie mam co robić, nawet przy 70km/h 😉
Jak kogoś kręci szybkość, to najlepiej jechać na tor. Wprawdzie jest tylko jeden w Polsce – to Poznań, ale dla motocyklisty 300km w tę czy w tę, to przecież nie gra roli
↧
Autor: Tomek
↧